Najgroźniejsi bossowie cosa nostry i kamorry, mimo zaostrzonego rygoru pobytu w zakładzie karnym, spotykali się podczas spacerów.

Jak ujawnia dziennik "La Repubblica" w styczniu na terenie więzienia w Mediolanie wspólne spacery odbywali przez kilka dni: skazany na dożywocie za krwawe zamachy bombowe szef sycylijskiego gangu Brancaccio: Giuseppe Graviano, oraz odbywający taką samą karę boss klanu neapolitańskiej kamorry Casalesi: Francesco Schiavone, pseudonim Sandokan.

Należą oni do grona najniebezpieczniejszych przestępców, osadzonych we włoskich więzieniach. Informacja o ich wspólnych spacerach, postawiła w stan alarmu sędziów z Neapolu - podała rzymska gazeta.

Zastanawiają się oni, jak można było pozwolić obu groźnym gangsterom wyjść jednocześnie na "spacer" i przetrzymywać ich w tym samym "specjalnym skrzydle" więzienia, przeznaczonym dla groźnych mafiosów.