Słowacja wydaliła dyplomatę z Wietnamu oskarżanego o porwanie wietnamskiego biznesmena - podaje w czwartek Reuters. Trinh Xuan Thanh został wywieziony z Niemiec przez Słowację do Wietnamu, gdzie skazano go na dożywocie za naruszenie przepisów państwowych i malwersacje.

Sekretarz stanu w MSZ Słowacji Frantiszek Rużiczka w środę poinformował ambasadora Wietnamu o tym, że jeden z dyplomatów w ambasadzie został uznany za persona non grata i musi opuścić kraj w ciągu 48 godzin - powiadomił resort na stronie internetowej.

Do uprowadzenia Thanha, byłego wietnamskiego polityka i byłego szefa dużej państwowej firmy, doszło w Berlinie w lipcu 2017 roku. Niemieckie media podawały, że 26 lipca trzech podejrzanych Wietnamczyków wynajęło samochód w Pradze. Zapis GPS do którego dotarli dziennikarze wykazał, że auto trafiło później Bratysławy.

Thanh ubiegał się o azyl w Niemczech i w związku z tym był oficjalnie chroniony przez władze niemieckie - podaje słowacka agencja TASR. Wietnam wydał za nim międzynarodowy nakaz aresztowania.

Niemiecki sąd w lipcu 2018 roku skazał na prawie 4 lata więzienia obywatela Czech, który przyznał się do dokonania porwania. W czasie procesu spekulowano, że Thanha wywieziono z pomocą słowackiego samolotu rządowego wypożyczonego w tym czasie delegacji wietnamskiej. Portal Onet podawał wówczas, że słowacki samolot z wietnamską delegacją miał przelecieć nad Polską. Zgodę na lot miało wydać polskie MSZ na podstawie dostarczonych przez Słowaków fałszywych dokumentów.

Według BBC niemieccy prokuratorzy twierdzili, że uprowadzenie było zorganizowane przez tajne służby Wietnamu i że "przypominało to czasy zimnej wojny".

Słowacja zaprzeczyła wcześniejszym doniesieniom mediów, że odegrała jakąkolwiek rolę w ułatwieniu wywiezienia biznesmena do Wietnamu - podaje agencja Reutera.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Milczenie Chin i opieszałość WHO przyczyniły się do rozwoju epidemii koronawirusa