Rusza jeden z najgłośniejszych procesów medycznych w historii Francji. 514 kobiet żąda przed sądem w Marsylii odszkodowań za wszczepienie im wadliwych implantów piersiowych znanej firmy Poly Implant Prothese (PIP). Niedawno jeszcze była ona największym nadsekwańskim producentem tego typu produktów. Implanty tej marki były stosowane również w Polsce.

Francuskie pacjentki żądają odszkodowań za to, że osłony wadliwych implantów, które zostały im wszczepione w ramach chirurgii plastycznej lub rekonstrukcyjnej chirurgii piersi, rozrywały się powodując ostre stany zapalne. Francuska Agencja Bezpieczeństwa Sanitarnego i Zdrowia (AFSAAPS) odkryła, że - w celu zwiększenia zysków - implanty wypełniane były żelem silikonowym dużo gorszej jakości, niż oficjalnie twierdził producent. Niebezpieczne implanty zostały wycofane z nadsekwańskiego rynku już ponad dwa miesiące temu. Szacuje się jednak, że w ciągu ostatnich dziewięciu lat wszczepiono je w sumie blisko 40 tysiącom kobiet w rożnych krajach, w tym w Polsce.

Zaskakujący jest fakt, że paryski korespondent RMF FM Marek Gładysz znalazł - używając internetowej wyszukiwarki - stronę polskiego dystrybutora produktów do chirurgii plastycznej, na której niebezpieczne francuskie implanty są ciągle wychwalane. Poly Implant Prothese to francuska firma, oferująca szeroką gamę implantów piersi wypełnionych żelem silikonowym o wysokiej spoistości. Mając dobro swoich pacjentów za największa wartość, tworzy swoje implanty zgodnie z międzynarodowymi standardami bezpieczeństwa i zaawansowanymi wytycznymi w ich produkcji - czytamy na stronie polskiego dystrybutora w ponad dwa miesiące po wycofaniu tych wadliwych implantow z francuskiego rynku.