Francuska policja zajęła się sprawą grupy ponad 30 Polaków, którzy pracowali przy remoncie gmachu sądowego w znanym kurorcie Thonon-Le-Bains we francuskich Alpach. Robotnicy od dwóch miesięcy nie dostali wypłaty, nie mają co jeść, a szef budowy groził im bronią.

Na razie nie wiadomo jaki będzie dalszy los oszukanych Polaków; policja prowadzi wstępne dochodzenie. Zostajemy na budowie na noc; wyłączą nam prąd i nie będziemy mieli światła. Mamy jeden malutki grzejnik; jest koszmarnie - powiedział radiu RMF jeden z robotników.

Francuskie przedsiębiorstwo, które kieruje remontem twierdzi, że zatrudniło ich za pośrednictwem niemieckiej firmy i to ona miała im zapłacić. Polski konsulat w Lionie zapewnia, że oszukani robotnicy dostaną jedzenie od Czerwonego Krzyża, a ich sprawą zajmuje się już adwokat. Na razie Polacy będą spać na podłodze w remontowanym gmachu sądowym, w którym zorganizowali strajk okupacyjny.