Pięciu górników - inżynier i czterech elektryków - zginęło w kopalni węgla w południowo zachodniej Rumunii. Do tragedii doszło na głębokości 400 metrów, gdzie górnicy zjechali aby naprawić tablicę rozdzielczą energii elektrycznej.
Górnicy zasygnalizowali, że wykonali zadanie, ale wkrótce potem z szybu wentylacyjnego zaczął wydobywać się dym. Przyczyny pożaru na razie nie ustalono. Natychmiast na dół zjechał zespół ratowników, ale górnicy już nie żyli.
W momencie wybuchu pożaru z powodu weekendu w kopalni nie było innych górników. Dzięki temu nie było więcej ofiar.