Rządzący Afganistanem Talibowie cieszą się poparciem Pakistanu, mimo to władze Pakistanu już wczoraj zajęły jasne i jednoznaczne stanowisko - potępiły jednoznacznie zamachy terrorystyczne. Chińskie władze natomiast, reagują w sposób wyważony, są zaniepokojone tą sytuacją. Tymczasem prezes Ośrodka Studiów Międzynarodowych i Samorządowych mówi, że to początek gorącej, a nie zimnej wojny pomiędzy Północą a Południem.

Rządzący Afganistanem Talibowie cieszą się poparciem Pakistanu. O sytuacji w tym właśnie kraju Jacek Stawiski rozmawiał z polskim ambasadorem, Tomaszem Kozłowskim. "Władze Pakistanu już wczoraj zajęły jasne i jednoznaczne stanowisko. W specjalnym oświadczeniu rząd Pakistanu potępił jednoznacznie zamachy terrorystyczne. Sytuacja w Islamabadzie jest bardzo spokojna, nie ma żadnych zmian na ulicach, władze wzmocniły jedynie ochronę placówek dyplomatycznych.” – powiedział Tomasz Kozłowski, ambasador Polski w Pakistanie.

"Władze reagują w sposób wyważony, są zaniepokojone ta sytuacją" – tak o echach ataku na USA w Chinach mówi Piotr Giellert, korespondent „Rzeczpospolitej” w Pekinie. „Nieoficjalnie, odczucia są dwojakie: ludzie na ulicy mówią, że to jest wielka tragedia, że to jest straszne, ale są też tacy i jest ich całkiem sporo, którzy uważają, że wreszcie Amerykanom dostało się, wreszcie zobaczyli jak to jest. To jest dla mnie szokująca reakcja ale jest tych głosów sporo – jakiś rodzaj satysfakcji, że rząd amerykański dostał to o co się prosił – jak mówią Chińczycy" – mówi Giellert.

„Wybuchy w Stanach Zjednoczonych to jest początek gorącej, a nie zimnej wojny pomiędzy Północą a Południem” – mówi Jerzy Marek Nowakowski, prezes Ośrodka Studiów Międzynarodowych i Samorządowych. "Wojnę tę prognozowali analitycy, ale nie bardzo mieliśmy świadomość jak ona będzie wyglądać. Wygląda strasznie" – mówi Nowakowski i dodaje, że wszystko wskazuje na to, że zamachów dopuścili się islamscy fundamentaliści „Wskazuje na nich sposób działania – terroryści-samobójcy. To jest, z pewnym uproszczeniem, wojna cywilizacji. W cywilizacji zachodniej nie ma zwyczaju, nie mam akceptacji dla zamachów samobójczych, natomiast jest ona w cywilizacji islamskiej. Sądzę, że Stany Zjednoczone wyjdą z tych zamachów wzmocnione. Gdy Ameryka jest atakowana, społeczeństwo Stanów Zjednoczonych konsoliduje się. Jeżeli ktoś spodziewał się, że zastraszy Amerykanów, by nie wspierali Izraela – to ciężki błąd”.

15:00