Kolejny wysoki rangą niemiecki polityk podejrzany jest o plagiat w swojej pracy doktorskiej. Tym razem chodzi o Bernda Althusmanna, ministra w rządzie Dolnej Saksonii. Paradoksalnie dla tej sprawy jest on jedną z najważniejszych osób odpowiedzialnych za edukację w całych Niemczech. Uniwersytet w Poczdamie sprawdza, czy może odebrać politykowi naukowy tytuł.

Althusmann jest ministrem edukacji w swoim landzie. W tym roku przewodniczy konferencji niemieckich ministrów edukacji - to najważniejsze grono stojące na straży standardów obowiązujących w polityce dotyczącej kształcenia w Niemczech.

Niestety, Althusmann sam te standardy miał złamać; jego praca naszpikowana jest cytatami, które nie zostały oznaczone, a główny rozdział to kolaż fragmentu prac innych naukowców (oczywiście bez podawania ich nazwisk).

Minister broni się, że być może popełnił błędy, ale na pewno jego doktorat nie był plagiatem. Podobnie tłumaczyli się niedawno minister obrony w rządzie Merkel, który musiał ustąpić ze swojego stanowiska i popularna euro deputowana, która też oddała potem większość swoich funkcji. Przynajmniej trzech mniej znanych polityków ma takie same zarzuty.