Premier Izraela Benjamin Netanjahu zadeklarował gotowość ponownego zamrożenia budowy osiedli na Zachodnim Brzegu Jordanu, pod warunkiem, że strona palestyńska uzna Izrael jako państwo żydowskie. Palestyńczycy ofertę odrzucili.

Jeśli palestyńskie kierownictwo oświadczy jednoznacznie obywatelom, że uznaje Izrael jako państwo narodu żydowskiego, będę gotów wezwać swój rząd do wprowadzenia nowego moratorium na budowę osiedli żydowskich na Zachodnim Brzegu - powiedział Netanjahu na otwarciu zimowej sesji parlamentu.

Autonomia Palestyńska niemal natychmiast odrzuciła to ultimatum. Ta kwestia nie ma związku ani z procesem pokojowym, ani ze zobowiązaniami, których Izrael nie wypełnia - podkreślił główny palestyński negocjator Saeb Erekat. Palestyńczycy już wcześniej odrzucali formułowany przez Netanjahu postulat dotyczący żydowskiego charakteru państwa w obawie, że taki krok utrudniłby powrót na terytorium Izraela palestyńskich uchodźców.

Netanjahu złożył propozycję dotyczącą osadnictwa trzy dni po tym, jak strona palestyńska i kraje arabskie dały Waszyngtonowi miesiąc na przekonanie Izraela, by wznowił moratorium na rozbudowę osiedli żydowskich, które wygasło 26 września.

Wznowione w Waszyngtonie 2 września po trwającej 20 miesięcy przerwie bezpośrednie rozmowy izraelsko-palestyńskie utknęły w martwym punkcie właśnie z powodu odmowy przedłużenia moratorium.

Palestyński prezydent Mahmud Abbas podkreślił, że nie będzie kontynuował bezpośrednich rozmów z Izraelem, jeśli ten będzie nadal prowadził kolonizację okupowanych terytoriów palestyńskich.