Na izraelskie plaże morze wyrzuciło co najmniej trzy ładunki wybuchowe. Według służb bezpieczeństwa Izraela jest to próba zaatakowania tego kraju przez Palestyńczyków ze Strefy Gazy

Saperzy zdetonowali jedną z bomb na śródziemnomorskiej plaży w położonym na południu Izraela mieście Aszkelon, kilka kilometrów na północ od Strefy Gazy. Dwie inne pływające bomby znaleziono w położonym bardziej na północ mieście Aszdod.

Zdaniem Awrahama Bena Szuszana, byłego dowódcy izraelskiej marynarki wojennej, materiały te mogły być prymitywnymi minami, które miały być wykorzystane przeciwko izraelskim okrętom prowadzącym blokadę rządzonej przez radykałów z Hamasu Strefy Gazy. Już wcześniej dochodziło do prób zaatakowania izraelskich okrętów. Wydaje mi się, że urządzenia te mogły znaleźć się na plaży po tym, jak nie udało się ich zdetonować na morzu - przekonywał Szuszan w wojskowym radiu.

Izraelska policja zabezpieczyła plaże w pobliżu Strefy Gazy. Zaleciła kutrom rybackim, aby pozostały na razie w portach.