Naddniestrze jest częścią Mołdawii. Nie widzę żadnego powodu, abyśmy wyparli się części naszego terytorium i części naszych obywateli - powiedział minister spraw zagranicznych Mołdawii w wywiadzie dla rumuńskiego dziennika "Romania Libera". Iurie Leanca zaznaczył, że należy stworzyć warunki do reintegracji, które przede wszystkim nie osłabią Mołdawii.

Mamy świadomość, że jeśli nie rozwiążemy konfliktu o Naddniestrze, będzie nam trudno przekonać Unię Europejską, aby przyjęła nas w swe szeregi - podkreślił szef mołdawskiego MSZ. Leanca wyraził opinię, że stosunki pomiędzy Mołdawią a Rosją powinny być oparte "na tym, co nas łączy". Powinniśmy dyskutować o pewnych rozwiązaniach, lecz to nie powinno zaciemnić naszych stosunków z Rosją - zaznaczył.

Naddniestrze - terytorium zdominowane przez ludność rosyjskojęzyczną - zostało połączone z Mołdawią w 1940 roku w ramach Mołdawskiej SSR. W 1991 roku region wypowiedział posłuszeństwo władzom w Kiszyniowie i po krótkiej wojnie, której towarzyszyła rosyjska interwencja, wywalczyło sobie niemal całkowitą niezależność. Naddniestrze ma własnego prezydenta, armię, policję, urzędy podatkowe i walutę. Jego niepodległości nie uznało żadne państwo, w tym Rosja, choć ta ostatnia wspiera je gospodarczo i politycznie.

W ubiegłym roku Mołdawia została zaproszona, wraz z pięcioma innymi byłymi republikami ZSRR, do unijnej inicjatywy Partnerstwa Wschodniego. W ramach tej inicjatywy Komisja Europejska oferuje im utworzenie strefy wolnego handlu, zawieranie umów stowarzyszeniowych oraz zniesienie obowiązków wizowych w długoterminowej perspektywie.