Podczas obławy policyjnej na dzielnicę czerwonych latarni w mieście Asansol we wschodnich Indiach funkcjonariusze "natknęli" się na czterech swoich kolegów i skazanego za morderstwo więźnia, którego "niepokorna czwórka" miała pilnować. O sprawie donosi AFP.

Zadaniem czterech policjantów było przetransportowanie mordercy z więzienia w mieście Koderma w stanie Jharkhand do szpitala na rutynowe badania.

Jednak funkcjonariusze zdecydowali się na 206-kilometrowy objazd, by odwiedzić czerwoną dzielnicę w Asansol na granicy ze stanem Bengal Zachodni.

To właśnie tamtejsza policja urządziła obławę, podczas której zatrzymano czterech mundurowych. Morderca zdołał uciec, jednak niedługo potem samodzielnie wrócił do więzienia w Kodermie.

Rozpoczęliśmy już w tej sprawie śledztwo i zawiesiliśmy czterech policjantów - powiedział komendant policji stanu Jharkhand D.K Pandey.

W ostatnich latach w więzieniach w Jharkhand, jednym z najbiedniejszych stanów w Indiach, doszło do kilku wpadek. Na przykład w grudniu uciekło 13 więźniów, po tym jak "obezwładnili" strażników chilli w proszku.