Rosyjski prezydent próbuje usunąć ludzi Władimira Putina z rad nadzorczych strategicznych koncernów. Chodzi przede wszystkim o wicepremiera Igora Sieczina, byłego funkcjonariusza KGB i najbardziej wpływową osobę w sektorze naftowo-gazowym.

Oficjalnie chodzi o poprawę klimatu inwestycyjnego, nieoficjalnie, o zakończenie ręcznego sterowania przez ludzi premiera największymi koncernami m.in. Rosnieftem. Arkadij Dworkowicz doradca prezydenta Miedwiediewa tłumaczy, że ministrowie, czy wicepremierzy rządzą koncernami, co nie poprawia wizerunku Rosji. Od tego, kto kieruje radą dyrektorów zależy praktycznie wszystko. Zamiana dotychczasowych ludzi na niezależnych dyrektorów wpłynie na przejrzystość w tych firmach - tłumaczy.

Jeśli Miedwiediew zdoła przeforsować swój pomysł, część wpływów, oprócz Sieczina, straci również wicepremier Siergiej Iwanow co osłabi pozycję Putina.