Od dziś rosyjski przywódca legalnie, zgodnie z konstytucją, może wysyłać za granicę agentów i jednostki specjalne armii, by walczyć z terrorystami. Odpowiednią ustawę zaakceptowała wyższa izba parlamentu, Rada Federacji.

Celem pierwszej misji może być Irak i likwidacja zabójców 5 rosyjskich dyplomatów. To właśnie ich śmierć była główną przyczyną przyjęcia ustawy.

Teraz prezydent Putin będzie mógł wysłać komandosów do Iraku, by zemścili się na terrorystach, nie naruszając konstytucji (o ile oczywiście na taką oficjalną misję zgodzą się władze irackie i amerykańskie, co jest mało prawdopodobne).

Już wcześniej rosyjskie władze obiecały 10 mln dolarów nagrody za informacje o mordercach. Wg rosyjskich gazet, ich poszukiwanie stało się jednym z głównych zadań rosyjskiego wywiadu i kontrwywiadu w krajach arabskich.

Nieco ponad dwa lata temu głośno było o podobnej akcji - w Katarze wysadzono w powietrze samochód byłego lidera czeczeńskich separatystów Zelimchana Jandarbijewa. Skazano za to dwóch rosyjskich agentów, których jednak szybko przekazano Moskwie.

Podobne metody walki z terrorystami z powodzeniem od lat stosują inne kraje – Amerykanie, Brytyjczycy, Izraelczycy - ale żaden nie robi tego z tak wielką „pompą”. Złośliwi spekulują, że ma to wystraszyć terrorystów…