"Rosja nie podejmie jednostronnych kroków w odpowiedzi na sankcje Unii Europejskiej wobec Białorusi" - oświadczył w Mińsku minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow."To nie nasza metoda. Działanie według zasady "oko za oko" w takiej sytuacji oznacza wyrzeczenie się własnych zasad" - podkreślił.

Szef rosyjskiego MSZ podkreślił, że jego kraj nie ma w zwyczaju rozwiązywania problemów poprzez narzucanie czegokolwiek drugiej stronie. Nasze zasady sprowadzają się do konieczności rozwiązywania wszystkich problemów nie poprzez przymus, tylko poprzez włączenie wszystkich stron - stwierdził. Dodał, że Unia Europejska nauczyła się stosowania sankcji od USA. Zwykle z takich jednostronnych kroków, które naruszają międzynarodowe prawa i którym towarzyszą eksterytorialne sankcje, słynęły Stany Zjednoczone. Ostatnio niestety Unia Europejska zaraziła się tym przykładem - podsumował.

Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenko, z którym Ławrow spotkał się w Mińsku, stwierdził, że stanowisko jego kraju w kwestiach międzynarodowych w pełni pokrywa się ze stanowiskiem Rosji. Popieramy wasze dążenia, zwłaszcza odnośnie do normalizacji sytuacji w Syrii - zadeklarował.

Unia Europejska już dwukrotnie poszerzyła w tym roku sankcje przeciwko Białorusi w związku z pogarszającą się sytuacją w dziedzinie praw człowieka w tym kraju. Zakazem wjazdu do UE jest już objętych 243 Białorusinów, w tym sam Łukaszenka. 23 marca podjęto ponadto decyzję o zamrożeniu aktywów 29 firm należących do trzech oligarchów wspierających reżim Łukaszenki. UE zapowiada wprowadzanie kolejnych sankcji, "dopóki wszyscy więźniowie polityczni nie zostaną uwolnieni".