Wydarzeniem „nie do pojęcia” nazwał rząd Korei Południowej zastrzelenie przez północnokoreańskiego żołnierza turystki, która spędzała urlop w jednej z nadmorskich miejscowości wypoczynkowych. Seul domaga się przeprowadzenia szczegółowego śledztwa w sprawie tego incydentu.

Rząd Korei Południowej podkreśla też, że incydent może mieć poważne, negatywne następstwa dla kontaktów między obu państwami koreańskimi.

53-letnia kobieta została zastrzelona w ubiegły piątek przed świtem, kiedy spacerowała po plaży w miejscowości wypoczynkowej Kumgang, odległej o kilka kilometrów na północ od strefy zdemilitaryzowanej. Ofiara, najprawdopodobniej nie wiedząc o tym, weszła na teren wojskowy.

Według świadków, kobieta wyszła z hotelu przed świtem chcąc podziwiać wschód słońca na plaży. Władze w Phenianie całą odpowiedzialnością za incydent obarczają Seul i domagają się przeprosin. Według Korei Północnej, turystka "weszła daleko w na wyraźnie oznakowany teren wojskowy" po północnej stronie granicy.