Klaus Nielsen - naukowiec pracujący dla rządu Kanady – został zatrzymany przed wylotem do Chin. Znaleziono przy nim probówki z groźnymi dla ludzi i zwierząt bakteriami brucelozy.

Śledztwo prowadzące do aresztowania Nielsena trwało prawie dwa lata. Policja cały czas poszukuje jego wspólniczki Yu Wei Ling, która pracowała z nim w Kanadyjskiej Agencji Kontroli Żywności. Podejrzenia wobec obojga miała zgłosić właśnie agencja. To jej przedstawiciele zgłosili się na policje z podejrzeniem, że para zajmuje się szpiegostwem przemysłowym.

Nielsenowi postawiono zarzuty naruszenia zasad pracy w agencji i praw własności intelektualnej, ale także złamania przepisów dotyczących eksportu, transportu substancji niebezpiecznych oraz przepisów o patogenach i toksynach. Naukowiec odpowiada na nie wolnej stopy.

Zarówno naukowiec, jak i jego wspólniczka wielokrotnie podróżowali do Chin. Nielsen był jednym z pracowników agencji  nagrodzonych 10 lat temu za szybko działający test wykrywający brucelozę. To bakteryjna choroba zakaźna. Ludzie mogą się nią zarazić np. pijąc mleko pochodzące od chorych zwierząt. W razie zakażenia konieczne jest leczenie antybiotykami.

O ile Kanada jest oficjalnie wolna od brucelozy, to w Chinach choroba ta stanowi nadal problem; ostatnia duża epidemia w tym kraju miała miejsce w czerwcu 2012 roku.

(mn)