Domniemany jamajski "król narkotyków" Christopher "Dudus" Coke został wydany Stanom Zjednoczonym i przewieziony do Nowego Jorku. W USA zostaną mu postawiona zarzuty związane z przemytem i handlem narkotykami.

"Dudus" zrzekł się prawa do procesu ekstradycyjnego podczas krótkiej rozprawy w Kingston. W oświadczeniu przekazanym przez jego prawnika zapewnił, że zostanie uniewinniony i wróci na Jamajkę jako wolny człowiek.

Zdaniem amerykańskich władz Coke jest przywódcą gangu "Shower Posse", który w czasie wojen narkotykowych z lat 80. zamordował setki ludzi.

Jamajska policja aresztowała Coke'a we wtorek na przedmieściach Kingston, kończąc w ten sposób trwające od pięciu tygodni poszukiwania. Towarzyszyły im krwawe zamieszki w stolicy kraju. Zginęło 76 ludzi.

Coke miał do dyspozycji prywatną milicję. Jego zwolennicy spalili dwa posterunki policji i ostrzelali cztery inne.

Coke należy do zwolenników rządzącej na Jamajce Partii Pracy i miał szerokie wpływy w slumsach Kingston. Początkowo Jamajka odmówiła jego ekstradycji do USA. Aresztowano go w towarzystwie duchownego, który zaaranżował dla niego ominięcie posterunków policji na drodze do ambasady USA, gdzie miał się poddać. Policja zatrzymała go właśnie w drodze do ambasady.