Iracki sąd skazał na karę śmierci 15 osób podejrzanych o przynależność do Al-Kaidy. Mieli oni wziąć udział w masakrze 70 szyitów, uczestników wesela w Dudżail w 2006 roku. Uznano ją za jedną z najbardziej okrutnych.

Z zeznań skazanych mogło wynikać, że motywem ataku na orszak weselny był fakt, iż pan młody był szyitą, a panna młoda sunnitką.

Napastnicy przebrani za irackich żołnierzy zatrzymali członków rodzin uczestniczących w uroczystości weselnej, uprowadzili ich w odlegle miejsce, gdzie rodziny zostały rozdzielone. Wybrali spośród uprowadzonych piętnaścioro dzieci, przywiązali im do pleców kawałki betonu i zepchnęli płaczące dzieci do rzeki Tygrys.

Na brzegu Tygrysu dokonano również egzekucji mężczyzny, któremu najpierw skrępowano na plecach ręce i zawiązano oczy. Następnie napastnicy skatowali pannę młodą, pocięli jej klatkę piersiową i zostawili, aż wykrwawiła się na śmierć na oczach męża.

Kilka międzynarodowych organizacji obrońców praw człowieka zakwestionowało procedury zastosowane przez iracki sąd jako nie spełniające standardów międzynarodowych.

Rzecznik Najwyższej Irackiej Rady Sądowej odrzucił te zarzuty. Sąd w sposób właściwy zastosował wszystkie procedury. Rozprawa była otwarta dla publiczności, a skazani mieli możliwość bronić się i odwołać od wyroku - oświadczył w rozmowie z Associated Press po rozprawie, która trwała pół dnia.