Właścicielką Słońca zadeklarowała się pewna Hiszpanka Galicji. Uzyskała nawet akt notarialny potwierdzający ten fakt. Jestem właścicielką Słońca, gwiazdy, która znajduje się w centrum układu słonecznego - stwierdziła w dokumencie.

Zaskoczony notariusz, zanim wypisał akt własności, konsultował się ze swymi kolegami i astronomami. Pani Angeles Duran wyjaśniła, że istnieje międzynarodowa konwencja zabraniająca państwom, ale nie prywatnym osobom, ogłaszania się właścicielami ciał niebieskich.

Jest już Amerykanin, który za pomocą spisania aktu notarialnego stał się właścicielem Księżyca, a następnie wielu innych planet, ale Słońce pozostaje bezpańskie, a w każdym razie nie miało właściciela od co najmniej 5 miliardów lat - wyjaśniła pani Duran.

Amerykański przedsiębiorca Dennis Hope twierdził, że znalazł lukę w międzynarodowym Traktacie o Przestrzeni Kosmicznej. Założył w 1980 roku przedsiębiorstwo, które nazwał Ambasadą Księżycową i korzystając z tego, że nikt wcześniej nie wpadł na taki pomysł, zajął praktycznie cały Układ Słoneczny.

Od tej pory zrobił na tym pomyśle majątek. Sprzedał za pośrednictwem "ambasady" ponad 2 miliony działek na widocznej stronie Księżyca po kilkadziesiąt dolarów za sztukę. Nie trzeba dodawać, że jest to wyłącznie własność wirtualna.