Najsławniejsza francuska aktorka kina erotycznego, Clara Morgane, wymyśliła nietypowy sposób autoreklamy. Żeby promować swoją nową płytę i zaprojektowaną przez siebie kolekcje damskiej bielizny, zrobiła w internecie "striptiz numeru komórki".

Każdego dnia aktorka pokazywała całemu światu… nową cyfrę z numeru swojej prywatnej komórki. Kiedy w końcu podała cały numer, jej strona internetowa na portalu Facebook pobiła rekordy popularności. Kilku "fanów" zapewnia, że udało im się przez chwilę porozmawiać z gwiazdą. Innych czekało jednak rozczarowanie - automatyczna sekretarka z przykrą wiadomością. "Wybaczcie mi, ale okazało się, że kocha mnie zbyt wielu fanów. Muszę zmienić numer telefonu" - informowała ich bez fałszywej skromności ekranowa seksbomba.

Jeszcze bardziej wściekli byli jednak ludzie, którzy mieli podobny numer komórki. "Nie ma tu żadnej aktorki. To już trzydziesta pomyłka. Mam tego dość!" - powiedział korespondentowi RMF FM jeden z nich.