Pomimo zwolnienia 100 tysięcy pracowników straty amerykańskiej poczty w tym roku sięgają 8,5 miliarda dolarów. Najczarniejszy scenariusz zakładał, że dług będzie wynosił najwyżej 7 miliardów.

Sytuacja jeszcze nigdy nie była aż tak zła. Podniesiono ceny znaczków i usług pocztowych. Zwolniono wielu pracowników. Ale plan ratunkowy nie daje efektów.

Z powodu kryzysu odeszli reklamodawcy. Amerykańscy pocztowcy roznoszą mniej ulotek. Do tego coraz mniej osób wysyła listy, bo szybciej i prościej napisać e-maila czy SMS. Powstaje też coraz więcej prywatnych firm świadczących podobne usługi. Aby zmniejszyć straty, od połowy przyszłego roku urzędy pocztowe będą zamknięte w soboty.