Grupa francuskich złodziei, która brawurowo okrada banki, robiąc pod nimi podkopy, a potem wypala dziury w podłodze i okrada sejfy, wzięła na cel BNP Paribas w Paryżu. Tym razem jednak ściany depozytu bankowego okazały się nie do przejścia dla "Gangu termitów".

Niedoszli rabusie młotami pneumatycznymi wykopali tunel od strony jednej ze stacji metra i przedostali się do systemu kanalizacyjnego. Rurami dotarli do bankowych podziemi. Weszli do środka baku, lecz nie byli wstanie przebić się do skarbca. Złodziejom nie udało się niczego ukraść; uciekli z pustymi rękoma.

Niestety, z pustymi rękami z akcji wróciła także policja. BNP Paribas poinformował w komunikacie, że podczas napadu niczego nie skradziono, ani nie uszkodzono żadnego sejfu.

Tydzień temu włamywacze przekopali się do innego paryskiego banku; ukradli ponad 100 prywatnych skrzynek depozytowych. Co się w nich znajdowało, wiedzą jedynie ich właściciele. Gang wszedł do banku przez kanały wentylacyjne, robiąc dodatkowo podkop z sąsiedniej piwnicy.

Najgłośniejszy dotąd napad na bank we Francji, w czasie którego zrabowano sejfowe depozyty klientów, miał miejsce w 1976 roku w Nicei. Sławny bandyta Albert Spaggiari i jego wspólnicy uciekli wtedy z łupem, którego wysokość szacowana jest dzisiaj na równowartość 24 milionów euro.

RMF24.pl on Facebook