Kilkadziesiąt minut trwał dramat czterech zakładników przetrzymywanych przez uzbrojonego napastnika w Montigny-Le-Brettoneux pod Paryżem w przedstawicielstwie koncernu BMW. Według policji zmusili go do tego otaczający budynek antyterroryści. Sprawcą ataku był klient niezadowolony ze swojego samochodu.

60-letni uzbrojony mężczyzna wziął 4 pracowników za zakladników, strzelał w powietrze, by zastraszyć personel i próbował podpalić budynek. Według policji już wcześniej próbował się podpalić przed przedstawicielstwem BMW, bo mechanicy nie potrafili ustalić, dlaczego jego auto źle funkcjonuje.

To nabywca lambdy, który skarży się, że jego samochód stwarza problemy techniczne, a BMW nie potrafi go naprawić - powiedział zastępca prokuratora Luc-Andre Lenormand.

Mężczyzna nie po raz pierwszy zaatakował BMW. W 2006 r. został skazany za akty przemocy wobec pracownika punktu sprzedaży BMW w rejonie paryskim. W 2003 r. próbował dokonać samospalenia przed punktem sprzedaży, w którym nabył swój poprzedni samochód, BMW Berline.

Ma zostać poddany badaniom psychiatrycznym