Największe paryskie lotnisko Roissy-Charles de Gaulle za trzy dni wyczerpie swoje zapasy paliwa - poinformowało francuskie ministerstwo ekologii. Problemy z zaopatrzeniem mają związek z trwającym od wtorku strajkiem francuskich rafinerii.

10 spośród 12 francuskich rafinerii całkowicie wstrzymało produkcję. Ich pracownicy protestują przeciwko rządowej reformie emerytalnej. W następstwie strajków wstrzymane zostały dostawy paliwa na paryskie lotniska Roissy i Orly. Nie działa zaopatrujący je rurociąg naftowy.

Ministerstwo ekologii zapewnia jednak, że lotnisko ma alternatywne sposoby na zaopatrzenie w paliwo, a dotychczasowe zapasy wystarczą do poniedziałku wieczorem lub wtorku rano. Władze uspokajają również kierowców, którzy masowo ruszyli na stacje, by kupić benzynę na zapas.

W podobnym tonie wypowiadają się też przedstawiciele francuskiej Unii Przemysłu Naftowego, którzy zapewniają, że podejmą wszystkie możliwe wysiłki, aby nie było przerwy w zaopatrzeniu w paliwa w całym kraju, a szczególnie na paryskich lotniskach.

Sytuacja staje się jednak coraz gorsza. Szacuje się, że z powodu strajków nie działa już kilkaset stacji benzynowych. Koncern naftowy Total poinformował, że większość z jego stacji ma problemy z zaopatrzeniem.

Do protestów przeciwko rządowej reformie podnoszącej wiek emerytalny z 60 do 62 lat dołączyli też licealiści, którzy w niektórych miastach starli się z policją. Planowane są już następne demonstracje. Jedna z największych odbędzie się w Paryżu.