Prywatną nekropolię - tylko dla siebie i swojej rodziny - chce mieć znany z megalomanii były francuski prezydent Valery Giscard d'Estaing. Polityk chce również zbudować świątynie na swoją cześć.

Giscard d'Estaing kupił niedawno park w miejscowości koło swojej prywatnej rezydencji w Authan w Dolinie Loary. To właśnie tam zamierza zbudować własny cmentarz. Polityk zatrudnił już architekta, który ma zaprojektować świątynie z kryptą, gdzie były prezydent chce spocząć.

Obok parku, który nabył Giscard d'Estaing, jest cmentarz komunalny, ale dawny szef państwa nawet po śmierci nie chce mieć nic wspólnego z pospólstwem - ironizują francuskie media.

Problem polega na tym, że wybudowanie własnego cmentarza, jest niezgodne z prawem. Pochówek w prywatnej posiadłości jest dozwolony tylko wtedy, kiedy znajduje się ona na terenie zabudowanym, a na najbliższym cmentarzu komunalnym nie ma już miejsca. Na stworzenie prywatnej nekropolii nie chcą się zgodzić lokalne władze. 85-letni polityk nie daje jednak za wygraną - uważa, że dla niego rząd powinien zrobić wyjątek.

Były francuski socjalistyczny prezydent Francois Mitterrand też chciał moje swoje mauzoleum na szczycie wzgórza Mont Beuvray w Burgundii. Zmarł jednak zanim rozpatrzono jego wniosek.

Chęć posiadania prywatnych nekropolii staje się manią francuskich przywódców - zauważają francuskie media.