​Samolot w Rosji musiał awaryjnie lądować z powodu złego stanu zdrowia dwumiesięcznego dziecka. Maluch zmarł w szpitalu - informuje biuro Komitetu Śledczego Rosji.

Problemy zaczęły się na pokładzie maszyny lecącego z Groznego do Moskwy. Samolot musiał awaryjnie lądować w Wołgogradzie, gdyż dwumiesięczne dziecko zaczęło mieć problemy. Tam matka z maluchem pojechali do szpitala, gdzie stwierdzono śmierć dziecka.

Dwumiesięczne dziecko w stanie śmierci klinicznej zostało zabrane do szpitala, w którym stwierdzono śmierć biologiczną. Według wstępnych danych, dziecko miało wrodzoną chorobę - poinformowała służba prasowa Komitetu Śledczego.

Godzinę po awaryjnym lądowaniu samolot ponownie poleciał do Moskwy.