Parlament Turcji uchwalił ustawę zwiększającą uprawnienia państwowego regulatora w internecie. Nowe przepisy dają mu m.in. prawo do blokowania stron internetowych bez orzeczenia sądowego i prawo wglądu do historii przeglądania wybranych osób.

Dzięki nowym przepisom turecki urząd telekomunikacyjny (TIB) będzie mógł odtąd blokować strony bez zgody sądu, jeśli uzna to za konieczne dla "bezpieczeństwa narodowego, przywrócenia porządku publicznego i zapobiegania przestępstwom".

TIB będzie miał też dostęp do historii aktywności w internecie wybranej osoby.

Ustawa wymaga jeszcze podpisu prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana.

Istniejące prawo internetowe w Turcji i tak należy do restrykcyjnych. Na jego podstawie zablokowano tysiące stron internetowych, od witryn uważanych za sprzyjające kurdyjskim separatystom po portale randkowe dla gejów - zwraca uwagę agencja Reutera.

W lutym wprowadzano pierwsze zmiany w przepisach dotyczących internetu.  Krytycy oskarżali wówczas rząd, kierowany przez Erdogana, o próby zablokowania w ten sposób śledztw korupcyjnych wobec jego samego i jego ministrów.

(acz)