Były szef koncernu naftowego Jukos Michaił Chodorkowski ogłosił, że zamierza ubiegać się o przedterminowe warunkowe zwolnienie z więzienia. O swoim zamiarze Chodorkowski poinformował w w wywiadzie dla rosyjskiej telewizji NTV. Zarówno pytania dziennikarzy, jak i odpowiedzi biznesmena zostały przekazane w formie pisemnej. Na wizji odczytał je lektor.

Odmawiam uznania wyroków sądów, gdyż zostały one zaskarżone. Ale ze swojego prawa do przedterminowego warunkowego zwolnienia na pewno skorzystam - oświadczył Chodorkowski.

Jego adwokat Wadim Kljuwgant oznajmił, że były szef Jukosu odbył już ponad połowę kary i ma pełne prawo ubiegać się o przedterminowe warunkowe zwolnienie. Prawnik zaznaczył, że składając stosowny wniosek, nie musi on przyznać się do winy.

Według Kljuwganta, Chodorkowski złoży wniosek o przedterminowe warunkowo zwolnienie w areszcie śledczym Matrosskaja Tiszyna w Moskwie, gdzie obecnie jest więziony.

Złożenia wniosku o przedterminowe warunkowo zwolnienie za pośrednictwem swojego adwokata Konstantina Riwkina nie wykluczył też Płaton Lebiediew, partner biznesowy byłego szefa Jukosu.

24 maja Moskiewski Sąd Miejski oddalił apelacje Chodorkowskiego i Lebiediewa od wyroku sądu I instancji. Chamowniczeski Sąd Rejonowy w Moskwie w grudniu 2010 roku skazał obu przedsiębiorców na 13,5 roku łagru za rzekome przywłaszczenie 218 mln ton ropy naftowej i wypranie uzyskanych w ten sposób pieniędzy.

Moskiewski Sąd Miejski złagodził kary wymierzone im przez sąd pierwszej instancji do 13 lat pozbawienia wolności. Sąd uznał, że ilość rzekomo zdefraudowanej przez podsądnych ropy była mniejsza o 130 mln ton.

Moskiewski Sąd Miejski nie dopatrzył się natomiast żadnych nieprawidłowości w postępowaniu Chamowniczeskiego Sądu Rejonowego. W ten sposób wyrok na Chodorkowskiego i Lebiediewa stał się prawomocny.

Na wolność dwaj biznesmeni wyjdą w roku 2016 (Chodorkowski - 25 października, a Lebiediew - 2 lipca), gdyż na poczet kary zaliczono im wcześniejszy wyrok, który odsiadują. W pierwszym procesie, w 2005 roku, biznesmeni zostali skazani na osiem lat pozbawienia wolności za domniemane oszustwa podatkowe i uchylanie się od płacenia podatków.

Chodorkowski i Lebiediew konsekwentnie odpierali wszystkie wysunięte wobec nich zarzuty, uważając je za sfabrykowane i politycznie umotywowane.

Jutro Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu wyda orzeczenie w sprawie skarg Chodorkowskiego, dotyczących jego pierwszego procesu. Biznesmen zarzuca w nich władzom Rosji pogwałcenie kilku artykułów konwencji praw człowieka, w tym prawa do uczciwego procesu.

W swoich skargach Chodorkowski argumentuje, że wyrok na niego był politycznie motywowany, a przetrzymywanie go w więzieniu przez kilka lat bez wyroku - bezprawne. Były szef Jukosu skarży się też na warunki w więzieniu i na sali sądowej w czasie procesu.