Chiny wystrzeliły w piątek kolejną sondę księżycową. Chang'e-2 po pięciu dniach od startu wejdzie na orbitę wokół Srebrnego Globu i stanie się jego sztucznym satelitą. Ma badać Księżyc przez co najmniej pół roku.

Sonda została wyniesiona w kosmos z kosmodromu Xichang w południowo-zachodnich Chinach (prowincja Sichuan) za pomocą trzystopniowej rakiety Long March 3C. Start transmitowała na żywo chińska państwowa telewizja CCTV. 1 października to święto narodowe w Chinach (rocznica wprowadzenia rządów komunistycznych).

Sonda ma zbliżyć się do powierzchni naszego naturalnego satelity na zaledwie 15 kilometrów. Rozdzielczość zdjęć wykonywanych przez Chang'e-2 będzie wynosić 10 metrów. Chińscy naukowcy planują wykonać za jej pomocą mapy potencjalnych miejsc do lądowania dla kolejnej chińskiej sondy, która ma wystartować w roku 2013. Koszt misji Chang'e-2 to 134 miliony dolarów.

Po zakończeniu działania sondy rozpatrywane są trzy opcje jej dalszego wykorzystania. Jedną z propozycji jest wysłanie sondy daleko od Księżyca, aby zespół kontroli misji mógł w praktyce przećwiczyć operowanie sondą kosmiczną znajdującą się daleko od Ziemi. Innym możliwym rozwiązaniem jest powrót Chang'e-2 na orbitę okołoziemską. Trzecią opcją jest dalsze krążenie wokół Księżyca w celu zbierania danych naukowych i dokonania planowanego uderzenia w powierzchnię Srebrnego Globu.

Poprzednia chińska misja do Księżyca wystartowała w październiku 2007 r. Nosiła nazwę Chang'e-1 (CE-1). Dla porównania rozdzielczość zdjęć z kamer sondy Chang'e-1 była dwanaście razy gorsza niż w przypadku Chang'e-2.