Były mer Moskwy Jurij Łużkow wywiózł dwójkę swoich dzieci za granicę, bo boi się o ich bezpieczeństwo. Łużkow przez blisko 18 lat zarządzał kilkunastomilionową Moskwą. Z powodu "utraty zaufania" z funkcji odwołał go rosyjski prezydent. Wcześniej jednak nie przeszkadzały mu oskarżenia pod adresem Łużkowa, że dzięki niemu rosyjska stolica jest jednym z najbardziej skorumpowanych miast na świecie.

Teraz Łużkow ogłosił, że na bezpieczeństwo jego rodziny czyhają wrogowie i ma na to poważne dowody, dlatego boi się o bezpieczeństwo dzieci. Według informacji mediów, były mer wywiózł Olgę i Jelenę, studentki moskiewskiego uniwersytetu, do Londynu, gdzie mają się uczyć angielskiego i kontynuować studia.

Dzieci Łużkowa mają przebywać za granicą przez kilka lat. Może to oznaczać, że były mer, obawiając się działań władzy, przygotowuje się do opuszczenia Rosji. Wydaje się to tym bardziej prawdopodobne, że pojawiają sie pogłoski, jakoby firma jego żony - najbogatszej kobiety w kraju - miała zostać przejęta przez któregoś z oligarchów bliskich Kremlowi.