Burmistrz Duisburga nie poda się do dymisji. Jego odejścia chcą mieszkańcy miasta i politycy wszystkich partii. Uważają że burmistrz powinien ponieść przynajmniej polityczną odpowiedzialność za tragedię na Love Parade.

Adolf Sauerland wydał oświadczenie w tej sprawie i nie chce odejść, bo - jak tłumaczy - najpierw chce wszystko wyjaśnić. Tak przynajmniej wynika z tekstu tego oświadczenia. Po opisie tego, że rozumie ogrom tragedii i współczuje wszystkim rodzinom ofiar i rannym pada zdanie: Proszę o zrozumienie, że najpierw chcę wyjaśnić sprawę, a dopiero potem przyjdzie czas na ponoszenie odpowiedzialności. Sauerland napisał też, że oczywiście jest do dyspozycji rady miasta i jeśli ta go odwoła to on oczywiście ustąpi.

Taka jest wersja oficjalna. Ale Sauerlandowi zarzuca się, że nie mówi całej prawdy i tylko dlatego chce trwać na stanowisku, że w przypadku złożenia dymisji straciłby duże pieniądze wiążące się z tą funkcją. Jeśli jednak zostanie odwołany przez innych pozwoli mu to utrzymać dochody.

Ministerstwo spraw wewnętrznych landu Nadrenia-Północna Westfalia, w którym leży Duisburg, przedstawiło w poniedziałek jednak interpretację, z której wynika, że nawet jeśli burmistrz odszedłby sam, to pieniędzy nie straci. Ale może ta wersja pojawiła się za późno.

Mieszkańcy Duisburga już zbierają podpisy by odwołać Sauerlanda, a rada miasta ma zaplanowany termin posiedzenia na 4 października, ale trwają próby znalezienia wcześniejszego terminu.