Popełnić gafę może każdy, ale bronić takiego zachowania może tylko książę Filip. Mąż brytyjskiej królowej dał tego dowód, udzielając wywiadu z okazji swych 90. urodzin.

Dokładnie 25 lat temu książę Filip podczas swojej wizyty w Pekinie radził brytyjskim studentom, by nie zostawali w Chinach zbyt długo, bo - jak to określił - dostaną skośnych oczu. Upływ czasu wcale nie zmienił poglądów księcia. Jego zdaniem, prasa rozdmuchała całą sprawę, a Chińczycy nie mieli mu tego wcale za złe.

"90 gaf w 90 lat" - tak niektóre brytyjskie media świętują nadchodzący jubileusz arystokraty, przypominając przy okazji te najgłośniejsze. Podczas swych licznych podróży, książę oskarżył np. Szkotów o pijaństwo, Hindusom zarzucił partactwo, a australijskich Aborygenów pytał, czy nadal polują dzidą.

Niektórzy Brytyjczycy uważają, że gafy są dowodem oderwania rodziny królewskiej od rzeczywistości. Inni - wręcz przeciwnie, widzą w nich ludzki wymiar "błękitnokrwistych".