Mosad pięć lat temu przeprowadził tajną operację w Londynie, wykradając syryjskie tajemnice nuklearne z laptopa w londyńskim hotelu - donosi tygodnik "Sunday Times". Przez nieuwagę mógł je tam zostawić jeden z Syryjczyków. W konsekwencji miało dojść do zbombardowania za zgodą Amerykanów syryjskich obiektów naftowych we wrześniu 2007 r.

Zawartość twardego dysku odczytano w Tel Awiwie. Znaleziono na nim dane i projekt reaktora Al-Kibar w pobliżu Deir ez-Zor, pustynnym mieście oddalonym o 120 km od granicy syryjsko-irackiej.

Projekt oparty na rozwiązaniach północnokoreańskich pokazywał, że Syria miała tajny program nuklearny, którego istnienia na Zachodzie nikt nie podejrzewał - zaznaczył "Sunday Times".

Nalot izraelskiego lotnictwa z 5 września 2007 r. poprzedziło zebranie dowodów rzeczowych m. in. próbek ziemi w pobliżu miejsca syryjskich instalacji, które przedstawiono Amerykanom. Pilotów powracających z nalotu witał osobiście na płycie lotniska ówczesny premier Ehud Olmert.