W centrum Paryża rozegrały się w weekend sceny godne hollywoodzkich filmów akcji. Co najmniej czterech uzbrojonych gangsterów dostało się pod osłoną nocy do remontowanej agencji dużego banku LCL przez piwnicę sąsiedniego budynku. Zrobili dziurę w murze o grubości prawie metra. Ochroniarza związali i zakneblowali. Następnie spędzili w banku aż 9 godzin.

W tym czasie opróżnili blisko 200 sejfów prywatnych klientów. Nie wiadomo na razie, jaka była wysokość ich łupu.

By zatrzeć po sobie ślady, rabusie podpalili podziemia banku. W efekcie zostały one częściowo zalane wodą przez system przeciwpożarowy, co znacznie utrudnia śledztwo w sprawie kradzieży.

Sprawcy zapomnieli tylko o jednym - zostali sfilmowani przez kamerę bezpieczeństwa, kiedy ładowali worki z łupem do furgonetki, którą następnie uciekli. Teraz szuka ich cała paryska policja.