18 osób zginęło po gruzami domu, który zawalił się w boliwijskim mieście Santa Cruz. Znajdujący się jeszcze w stanie surowym potężny blok mieszkalny runął w miniony poniedziałek, gdy robotnicy zaczęli naprawiać popękane ściany. Bezpośrednio po tragedii spod gruzów wydobyto jedenaście ciał. Kolejnych siedem znaleziono dopiero w sobotę.

Robiliśmy, co w naszej mocy, ale nie udało się nikogo uratować - mówił boliwijski minister spraw wewnętrznych Sacha Llorenti. W akcji ratowniczej uczestniczyło 85 ratowników z Argentyny, Chile, Meksyku i Peru. Pracowali 24 godziny na dobę.