Śledztwo, prowadzone przez amerykańskie władze w sprawie wczorajszych zamachów, nadal koncentruje się wokół ukrywającego się w Afganistanie saudyjskiego terrorysty Osamy bin Ladena - twierdzi agencja Associated Press.

Zdaniem AP, o udziale grupy bin Ladena w zamachach świadczą m.in. kontakty telefoniczne porywaczy samolotów z osobami, związanymi z bin Ladenem. FBI bada m.in. rozmowy telefoniczne, prowadzone przez popleczników saudyjskiego terrorysty. Agenci FBI przygotowują się też do przeszukania "pewnych miejsc" w regionie Broward w południowej Florydzie i Daytona Beach w centrum tego stanu. Zdaniem anonimowych źródeł, na jakie powołuje się agencja, porywacze mieli pewne powiązania z osobami, mieszkającymi w tych okręgach. Więcej informacji nie ujawniono.

Saudyjski terrorysta Osama bin Laden to najbardziej poszukiwany przez USA międzynarodowy terrorysta. USA obciążają bin Ladena odpowiedzialnością m.in. za przygotowanie zamachów na ambasady amerykańskie w Kenii i Tanzanii w kwietniu w 1998 roku, w których zginęło 224 ludzi. W czerwcu stronnicy terrorysty zapowiedzieli przeprowadzenie w ciągu najbliższych tygodni ataków wymierzonych w "interesy amerykańskie i izraelskie". BAZA, czyli organizacja, którą kieruje bin Laden powstała w 1988 roku jako związek grup terrorystycznych z całego świata, działających w swego rodzaju sieci. Jej zasięg jest ogólnoświatowy. Dowody jej obecności pochodzą z krajów północnej i środkowej Afryki, Bliskiego, Środkowego i Dalekiego Wschodu, Kaukazu i Bałkanów. Struktura i działalność "Bazy" są utrzymywane w ścisłej tajemnicy, zwłaszcza po zamachach z 1998 roku, kiedy to zaostrzono środki bezpieczeństwa na całym świecie.

07:55