Były premier Włoch Silivio Berlusconi zaapelował do prezydenta Giorgio Napolitano, by ten ułaskawił go nie czekając na oficjalną prośbę w tej sprawie. „Niech prezydent nie waha się, niech przekreśli hańbę resocjalizacji” – stwierdził. "Mam swą godność i dlatego o to nie proszę" - dodał.

Berlusconi został skazany prawomocnym wyrokiem na 4 lat więzienia za oszustwa podatkowe. Na temat swojego ewentualnego ułaskawienia wypowiedział się na cztery dni przed decydującym dla jego politycznej kariery głosowaniem w Senacie nad pozbawieniem go mandatu parlamentarzysty.

W wystąpieniu na forum młodzieżówki swojej partii Forza Italia 77-letni Berlusconi powiedział, że inicjatywa ws. ułaskawienia go powinna wyjść od prezydenta. Odniósł się też do konsekwencji wydanego w jego sprawie wyroku. Z racji wieku polityk nie trafi za kraty, ale trafi na rok pod opiekę służb socjalnych, które będą czuwać nad jego resocjalizacją, zapewne poprzez pracę społeczną.

To, że obywatel, który zawsze postępował z największym szacunkiem wobec każdego, jest powierzany służbom socjalnym, by się zrehabilitował, uważam nie tylko za upokorzenie dla niego, ale także dla kraju; to rzecz śmieszna i nie do przyjęcia - ocenił były premier. Przypomniał także, że niektórzy namawiali go wręcz do sprzątania ulic w ramach prac społecznych. Uważacie, że powinienem wystawiać się na takie pośmiewisko? - pytał swoich zwolenników.

(mn)