Amerykańska policja zatrzymała 90-latka, który rozdawał jedzenie bezdomnym. W ręce funkcjonariuszy wpadli też dwaj współpracujący z nim pastorzy z Fort Lauderdale na Florydzie. Cała trójka usłyszała zarzuty złamania nowego rozporządzenia określającego zasady rozdawania żywności potrzebującym.

Zatrzymanym grozi do 60 dni więzienia i grzywna w wysokości 500 dolarów. 90-latek i dwaj pastorzy są pierwszymi osobami, które usłyszały zarzuty złamania rozporządzenia, obowiązującego w mieście od piątku.

Jeden z policjantów powiedział: natychmiast rzuć ten talerz, jakbym niósł broń - opowiada 90-letni Arnold Abbott, który prowadzi organizację non profit Love Thy Neighbor (Kochaj swego bliźniego). W 1999 roku pozwał  miasto za zakazanie mu karmienia bezdomnych z Fort Lauderdale na plaży. Wtedy wygrał i zapowiedział, że również teraz zaskarży nowe przepisy.

Żywność legalna, bezpieczna, higieniczna

Rozporządzenie określa, gdzie i w jaki sposób organizacje charytatywne mogą karmić bezdomnych. Znajdujących się w pomieszczeniach punktów dożywiania nie można sytuować np. w odległości mniejszej niż 500 stóp (ok. 150 metrów) od innego takiego punktu. Z kolei w przypadku stanowisk znajdujących się na zewnątrz zapewnić należy przenośne toalety; nie można też tworzyć takich punktów bliżej niż 500 stóp od budynków mieszkalnych. Mężczyzna podkreśla, że właśnie przepis dotyczący toalet jest dla jego organizacji niewykonalny. Według policji w Fort Lauderdale celem rozporządzenia jest zapewnienie "legalnego, higienicznego i bezpiecznego rozdawania jedzenia bezdomnym".

Narodowa Koalicja na rzecz Bezdomnych poinformowała, że Fort Lauderdale jest 13. miastem w USA, które od 2012 roku wprowadziło u siebie takie obostrzenia.