25 kilometrów przejechał pod prąd autostradą we Włoszech 86-letni kierowca. Co więcej, nie zdawał sobie z tego sprawy. Ignorował klaksony innych użytkowników drogi. Gdy radiowozy wyjechały mu naprzeciw, staruszek wyładował swoją złość. Zarzucił bowiem policjantom, że jechali... pod prąd.

Na szczęście na zatłoczonym odcinku autostrady koło Ankony, którą jechał pod prąd nieświadomy niczego emeryt, nic się nie stało. Po drodze kompletnie ignorował dochodzące zewsząd klaksony i wezwania innych kierowców, by się zatrzymał.

Gdy w końcu udało się go zatrzymać, funkcjonariusze skonfiskowali mu samochód i odebrali prawo jazdy. Kierowca gwałtownie protestował.