12-letni Archie Battersbee nie zostanie na razie odłączony od aparatury podtrzymującej życie. Jak informuje BBC, na krótko przed planowanym odłączeniem go od aparatury rodzice złożyli wniosek do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. "Czujemy wielką ulgę" - powiedziała matka Archiego.

Brytyjski sąd apelacyjny odrzucił w poniedziałek wniosek o to, by odsunąć w czasie moment zaprzestania podtrzymywania życia 12-letniego Archiego Battersbee, który doznał poważnego uszkodzenia mózgu.

Aparatura podtrzymująca życie chłopca miała zostać odłączona w poniedziałek po południu, ale nie doszło do tego w związku z wnioskiem o wstrzymanie się z tym, który złożył ONZ-owski Komitet ds. Praw Osób z Niepełnosprawnościami. Sąd apelacyjny wskazał jednak, że Konwencja o prawach osób z niepełnosprawnościami nie jest częścią brytyjskiego prawa, zatem nie jest wskazane, by stosować ją w tej sprawie.

Sędziowie poparli decyzję sądu niższej instancji, że dalsze podtrzymywanie życia chłopca jest wbrew jego interesom. Zgodzili się jedynie na to, by wyłączenie aparatury opóźnić do godz. 12 we wtorek.

Każdy dzień, w którym utrzymywany jest on przy życiu, jest sprzeczny z jego najlepszym interesem, więc odroczenie, nawet na krótki czas, (również) jest sprzeczne z jego najlepszym interesem - powiedział wówczas sędzia Andrew McFarlane.

Rodzice od tej decyzji postanowili odwołać się do Sądu Najwyższego. Ich apelacja została jednak odrzucona i zdecydowano, że Archie zostanie odłączony od aparatury podtrzymującej życie w środę o godzinie 11 (12 w Polsce).

Wniosek do ETPC

Rodzina nie zrezygnowała jednak z walki o życie chłopca i złożyła wniosek w tej sprawie do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Potwierdził to także przedstawiciel Barts NHS Health Trust, zarządzający Królewskim Szpitalem w Londynie, gdzie leży Archie.

Jak dodał, zmiany w jego leczeniu nie zostaną wprowadzone, dopóki kwestie prawne nie zostaną rozwiązane.

W oświadczeniu ETPC potwierdził, że otrzymał wniosek, który jest rozpatrywany. Do czasu ustosunkowania się przez ETPC do tego wniosku, aparatura podtrzymującą życie nie zostanie odłączona.

"Musimy walczyć o każdą decyzję"

Do sprawy odniosła się także mama Archiego, Hollie Dance. Czujemy wielką ulgę, musimy walczyć ze szpitalem o każdą decyzję. Mamy teraz nadzieję i modlimy się, że Europejski Trybunał Praw Człowieka przychylnie spojrzy na wniosek. Nie zrezygnujemy z Archiego do końca - powiedziała w rozmowie z BBC.

Mam nadzieję, że wkroczą i dadzą Archiemu prawo do życia. Myślę, że na to zasługuje - podkreśliła.

Dodała, że otrzymała oferty opieki nad synem od pracowników służby zdrowia w dwóch innych krajach - Japonii i Włoszech.

Jeśli ten kraj nie może go leczyć lub nie chce go leczyć, gdzie jest krzywda w pozwoleniu mu na wyjazd do innego kraju? - pytała matka chłopca.

Internetowe wyzwanie

Archie Battersbee pozostaje nieprzytomny od 7 kwietnia, kiedy znalazła go w domu jego matka. Jak przypuszcza Hollie Dance, brał on udział w prowadzonym w mediach społecznościowych wyzwaniu polegającym na jak najdłuższym odcięciu dopływu krwi do mózgu.

W drugiej połowie maja, po uzyskaniu zgody sądu, lekarze przeprowadzili serię testów, z których wynika, że chłopiec ma uszkodzony pień mózgu, i na podstawie tych badań na początku czerwca wysoki trybunał uznał, że wobec śmierci mózgu w najlepszym interesie chłopca jest zaprzestanie dalszego utrzymywania go przy życiu.

Mimo kolejnych apelacji składanych przez rodziców chłopca decyzja nie została zmieniona.