Śląska policja stara się o powołanie biegłego, który oceni, jakie było zagrożenie dla 9-latka zostawionego w rozgrzanym samochodzie. W poniedziałek, w czasie upałów, matka zamknęła dziecko w aucie na parkingu sklepu w Katowicach i poszła na zakupy. Przechodnie wybili szyby i wyciągnęli chłopca.

Opinia biegłego będzie kluczowa. Od niej będzie zależeć, czy kobieta usłyszy zarzut narażenia 9-letniego syna na niebezpieczeństwo. W takim przypadku może jej grozić do 5 lat więzienia.

Do zdarzenia doszło w poniedziałkowe popołudnie. Zamknięte w samochodzie dziecko zauważyli przechodnie. Na parkingu pojawił się też policjant. Najpierw udało się wybić boczną szybę w aucie. Do wnętrza zaczęło docierać świeże powietrze. Samochodu nadal nie można było jednak otworzyć.

Policjant razem z jednym z ochroniarzy wybili drugą szybę. Wtedy udało się wydostać dziecko z rozgrzanego pojazdu. Gdy na miejscu pojawiła się jego mama, tłumaczyła, że mogła zapomnieć o 9-latku. Twierdziła, że nie było jej około 15 minut. Według przechodniów - zniknęła jednak na pół godziny.

Chłopcu nic poważnego się nie stało.

(MRod)