Nastolatka z Żor, która zraniła nożem swoje dwie koleżanki, stanie dziś przed prokuratorem. Najprawdopodobniej postawimy jej zarzut uszkodzenia ciała u innych osób. Grozi za to do pięciu lat więzienia - mówi szef prokuratury w Żorach Leszek Urbańczyk. Dziewczyna ma 17 lat, dlatego będzie odpowiadać jak dorosły.

Zaczęło się od kłótni między nastolatkami. Dziewczyny postanowiły wyjaśnić sobie sprawy i umówiły się na spotkanie w skateparku. To tam doszło do ataku - mówi prokurator Urbańczyk.

Nastolatka, która zaatakowała koleżanki, przyszła na spotkanie z nożem zabranym z domu. Po kilku minutach rozmowy zaczęła zadawać ciosy. Jedną z dziewczyn zraniła w twarz, drugą w brzuch. Zakrwawione nastolatki uciekły na pobliską stację benzynową. Stamtąd zawiadomiły policję. Niedługo potem zatrzymano ich koleżankę, która po ataku wracała do domu.

Jedna ze zranionych nastolatek po opatrzeniu wróciła do domu. Druga, z raną brzucha, leży w szpitalu. Ale, jak mówią lekarze, jej życiu nic nie grozi.