Archiwum dotyczące najważniejszych polityków w Polsce odkryła policja w mieszkaniu zatrzymanego w Krakowie Krzysztofa W. - dowiedzieli się reporterzy śledczy RMF FM Marek Balawajder i Roman Osica. Mężczyzna wpadł w ręce policji kilka dni temu w związku z gigantycznym przemytem papierosów.

Według naszych informacji mężczyzna miał bardzo szerokie kontakty z osobami z tak zwanego krakowskiego świecznika: od kurii przez polityków po służby specjalne.

Nasi informatorzy w policji twierdzą, że Krzysztof W. próbował zainteresować zebranymi przez siebie informacjami wiele osób, w tym kardynała Stanisława Dziwisza, czołowych krakowskich polityków Platformy Obywatelskiej i Prawa i Sprawiedliwości. Co więcej, spotykał się z nimi, a z każdego spotkania robił notatki. Rozpracowywał wiele osób, pisząc wewnętrzne raporty, które miał trzymać w mieszkaniu.

Policjanci pojechali przeszukać mieszkanie Krzysztofa W. po tym, jak został zatrzymany pod zarzutem posługiwania się fałszywymi dokumentami, gdy próbował odebrać transport przemycanych papierosów. W jego domu funkcjonariusze znaleźli w sumie kilka worków z dokumentami; wszystkie znajdują się teraz w policyjnym magazynie.

Sprawa została utajniona przez sąd i prokuraturę

Sąd, który aresztował Krzysztofa W. na trzy miesiące, utajnił sprawę, bo - jak nieoficjalnie ustalili nasi dziennikarze - mężczyzna przyznał się w sądzie, że jest tajnym współpracownikiem jednej ze służb. Sąd utajnił posiedzenie i przesłuchał mężczyznę; później to samo zrobiła prokuratura.

Według nieoficjalnych informacji, po tym przesłuchaniu prokuratur wydał nakaz zatrzymania kolejnych dwóch osób, które najpewniej są również współpracownikami służb specjalnych.

Sprawa owiana jest wielka tajemnicą, właśnie ze względu na archiwum Krzysztofa W., które może stać się pomocne w rozpoczęciu kilku śledztw. Jak twierdzą nasi informatorzy, wiedza tego mężczyzny może pogrążyć kilku ważnych polityków z pierwszych stron gazet.