Nie wykluczamy wprowadzenia komisarza do telewizji publicznej - mówi RMF FM szefowa sejmowej komisji kultury Iwona Śledzińska-Katarasińska z PO. Trzeba najpierw udowodnić, że w Telewizji Polskiej doszło do przestępstwa - odpowiada Przemysław Gosiewski z PiS.

Wprowadzenie komisarza do TVP będzie możliwe w momencie stwierdzenia, że zarząd telewizji w czasie swoich rządów działał na szkodę spółki i drastycznie naruszył prawo. Czy tak było? Minister skarbu czeka na wyniki niezależnego audytu.

Wątpliwości jednak nie brakuje. Audyt ma wyjaśnić zasady obdarzania pracowników telewizji publicznej niebotycznymi kontraktami - zaznacza Śledzińska-Katarasińska. Skontrolowane zostaną również gigantyczne wydatki TVP, m.in. na kupno praw do transmisji ważnych wydarzeń sportowych od komercyjnego Polsatu.

Szef klubu PiS Przemysław Gosiewski broni prezesa TVP Andrzeja Urbańskiego. Mówi, że prawo w telewizji nie było łamane i dziwi się zakusom PO wprowadzenia komisarza. Platforma Obywatelska może to oczywiście czynić z powodów politycznych. Skutkiem tego będzie to, że tego typu decyzja może być uchylona przez sąd. To będzie wielka kompromitacja ministra skarbu - zaznacza.

Gosiewski zaprzecza również medialnym doniesieniom, jakoby PiS wszedł w układ z LiD-em, aby zachować wpływy w telewizji publicznej. Śledzińska-Katarasińska twierdzi jednak, że partia Kaczyńskiego „zawrze choćby pakt z diabłem”, aby publiczne media zachować w swoich rękach.