W ciągu roku inwestycje zagraniczne wzrosły o prawie jedną czwartą - pisze "Puls Biznesu". Nie będzie już jednak takiej hossy, jak przed kryzysem. W ciągu minionych dwóch lat zagraniczny biznes mniej się interesował naszym krajem.

Do największych zalet Polski zalicza się duży i chłonny rynek lokalny, spory popyt także ze strony przedsiębiorstw oraz dość dobrze wykwalifikowaną i wciąż niezbyt drogą siłę roboczą. Te argumenty przemawiają za rozpoczynaniem działalności właśnie u nas.

Na liście inwestorów, pod względem ilości przedsiębiorstw, przodują Niemcy przed Brytyjczykami i Czechami. Ale trzeba również zwrócić uwagę na kapitał amerykański, który wyróżnia się nie liczebnością, ale wysokością zaangażowanych środków. Zza oceanu napływają głównie duże projekty. Ciągle jednak, mimo kilkuletniego "stażu" unijnego, jesteśmy zaliczani do Europy Środkowo - Wschodniej pod względem gospodarczym.