Kary dożywocia zażądał prokurator na zakończenie procesu 40-letniego Damiana S., oskarżonego o zabójstwo ponad rok temu w Krakowie 21-letniego mężczyzny, który okazał się przypadkową ofiarą. Wyrok zostanie ogłoszony 28 marca.

Tragiczne wydarzenia rozegrały się 3 stycznia 2017 późnym wieczorem w okolicy skrzyżowania ulic Miodowej i Brzozowej na krakowskim Kazimierzu.

Jak wyjaśniał w śledztwie oskarżony Damian S., w tym dniu został dotkliwie pobity i skopany przed sklepem monopolowym przez kilku napastników - miał to być odwet za potrącenie jednego z nich. Pobity i zakrwawiony wrócił do lokalu, w którym pracował, wziął nóż, po czym wrócił na miejsce pobicia. Tam zaatakował 21-latka z Krakowa, sądząc, że uczestniczył on w poprzedniej awanturze. Zaatakowany chłopak zmarł.

Prokuratura oskarżyła Damiana S. o to, że działając z zamiarem zabójstwa, z dużą siłą zadał swojej ofierze cios nożem w plecy, powodując ranę przecinającą serce i lewe płuco, która doprowadziła do krwotoku wewnętrznego i śmierci 21-latka.

S. przyznał się do zadania ciosu nożem, nie przyznał się natomiast do zamiaru zabójstwa.

Nie chciałem zabić, było to działanie spontaniczne, gdybym mógł, oddałbym własne życie. Brakuje mi słów, by powiedzieć, jak bardzo tego żałuję - mówił podczas pierwszej rozprawy przed sądem w sierpniu ubiegłego roku.

Płakał, kiedy sąd odczytywał jego wyjaśnienia złożone w toku śledztwa.

Zdaniem prokuratora, oskarżony działał z zamiarem zabójstwa i gdyby nie zabił 21-latka, zabiłby kogoś innego.

Wniosek o dożywocie poparli rodzice zamordowanego mężczyzny, którzy w procesie są oskarżycielami posiłkowymi.

Obrońca Damiana S. wniósł natomiast o karę 15 lat więzienia podkreślając, że 40-latek nie działał z zamiarem zabicia.

Ten ostatni z kolei wyraził ubolewanie i prosił o wyrok, który pozwoli mu jeszcze wrócić do społeczeństwa.

Ogłoszenie wyroku sąd odroczył do 28 marca.

Na proces czekają podejrzani o pobicie Damiana S.

W osobnym procesie za utrudnianie postępowania karnego i zacieranie śladów odpowiadała trójka pracowników lokalu, w którym pracował Damian S. Wszyscy dobrowolnie poddali się karze.

Trzy miesiące po zabójstwie policja zatrzymała natomiast trzech mężczyzn podejrzanych o pobicie Damiana S. Według ustaleń, sprawcy przewrócili go na ziemię, a następnie kopali i bili po całym ciele: w efekcie doznał złamania żeber i obrażeń głowy. Po pobiciu napastnicy oddalili się.

Na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego zatrzymanym postawiono zarzut pobicia, do którego wszyscy się przyznali. Ich proces jeszcze się nie rozpoczął.


(e)