Za tydzień, 31 października Sąd Okręgowy w Elblągu ogłosi wyrok ws. gangu Kulawego. To jedna z najgroźniejszych grup przestępczych w Polsce, której członkowie są oskarżeni o zabójstwa oraz przemyt papierosów, alkoholu i narkotyków.

Dziś elbląski sąd wysłuchał mowy końcowej Jana R., ps. Kulawy. Była to czwarta z kolei rozprawa, na której główny oskarżony przekonywał sąd o swojej niewinności.

W sierpniu podczas wystąpienia końcowego prokurator zażądał dla czterech oskarżonych (w tym Jana R.) kar dożywocia za zabójstwo dwóch mężczyzn. Dla pozostałych - od 1,5 roku do 15 lat więzienia. 15 lat miałaby spędzić w więzieniu żona Kulawego, Elżbieta R.

Według prokuratury gang Kulawego zajmował się przemytem papierosów, alkoholu i narkotyków na wielką skalę. Jest oskarżony także o wyłudzenia odszkodowań za fikcyjne kolizje samochodowe, kradzieże aut oraz włamania.

Najcięższe zarzuty dotyczą zabójstw dwóch biznesmenów ze Szczecina. Mężczyźni, którzy prowadzili legalne interesy, zajmowali się także przemytem papierosów. W maju 2003 roku przyjechali do Kisielic (woj. warmińsko-mazurskie) na posesję Jana R. w sprawie rozliczeń finansowych. Według prokuratury właśnie tam Jan R. wraz ze swoimi ludźmi zamordował ich, bo był przekonany, że biznesmeni go oszukali. Ciał mężczyzn nigdy nie znaleziono. W tym zakresie proces ma charakter poszlakowy. Wdowy występują jako oskarżycielki posiłkowe.

Jan R. jest dowożony na salę sądową na łóżku szpitalnym, ponieważ kilkanaście lat temu w wyniku wypadku samochodowego został sparaliżowany. W sądzie ma opiekę sanitariuszy. Z uwagi na stan zdrowia i zalecenia lekarzy rozprawy nie mogą trwać dłużej niż cztery godziny.