O tym ilu kandydatów otrzyma poparcie Solidarności w nadchodzących wyborach

prezydenckich zdecydują dziś we Władysławowie delegaci związku na krajowym Zjeździe Solidarności.

Wczoraj spotkanie zdominowała dyskusja: o przyszłorocznych wyborach oraz o realizacji przez rząd programu związku. Premier Jerzy Buzek i towarzyszący mu ministrowie zostali zasypanni pytaniami i uwagami. Nie wszystkich przekonały zapewnienia, że Solidarność jest przystanią dla tego gabinetu.

Zaskakującą propozycję wysunął były prezydent Lech Wałęsa. Chciałby on, by do pierwszej tury wyborów prezydenckich wystawić kilku kandydatów prawicy. Jego zdaniem, byłyby to swoiste pra-wybory. Pomysł Wałęsy większości liderów związku nie przypadł jednak do gustu.

Marian Krzaklewski zapowiadał również, że najważniejszym zadaniem związku ma być jego odpolitycznienie. A że jest to konieczne przekonywał delegatów także historyczny lider, Lech Wałęsa.

Wiadomości RMF FM