Stok narciarski na Gubałówce, na którym doszło dziś do tragicznego wypadku nie został odebrany przez TOPR - dowiedział się reporter RMF FM Maciej Pałahicki. Podobnie było w ubiegłym roku.

Z formalnych względów wyciąg nie powinien więc pracować, a na trasie narciarskiej nie powinno być narciarzy. Dziś 12-letnia turystka z Izraela zginęła na stoku, przygnieciona przez auto, które stoczyło się na nartostradę.

Samochód zaparkowany był na szczycie Gubałówki, w pobliżu drogi. Nagle zaczął staczać się w dół, wprost na niewielki stok narciarski po północnej stronie góry. Pojazd przygniótł młodą narciarkę, która zginęła na miejscu. Okoliczności tragedii wyjaśnia policja. Ze świadkami tragedii i policją rozmawiał reporter RMF Maciej Pałahicki: