Betonowe ekrany zasłonią flagową inwestycję Wrocławia. Miasto nie wyłoży ze swojej kasy 3,5 miliona złotych na plastikowe tafle, które mogły by zastąpić te betonowe. Urzędnicy podjęli właśnie taką decyzję. Jak twierdzą jest ona nieodwołalna.

Miasto chce, by stadion widoczny był z drogi. Nie chce jednak za to zapłacić. Droga budowana przy stadionie jest inwestycją Generalnej Dyrekcji Dróg i Autostrad, i to ta instytucja powinna płacić za plastikowe ekrany - broni się Paweł Czuma z magistratu.

Nie ma powodu, by wrocławianie dopłacali do inwestycji, w której błąd popełnił ktoś zupełnie inny - dodaje Joanna Wąsiel z Generalnej Dyrekcji Dróg. Dodaje też, że miasto nie protestowało przeciwko betonowym barierom wtedy, kiedy miało taką możliwość. Przez półtora roku miasto nie zrobiło nic, mimo, że dobrze wiedziało, że w tamtym miejscu będą betonowe ekrany. Stąd jedynym możliwym rozwiązaniem jest współfinansowanie tej inwestycji - mówi Wąsiel.

Paweł Czuma z magistratu odpowiada : Projekt dostaliśmy we wrześniu ubiegłego roku, było już za późno na dyskusje i dlatego odwołaliśmy się do Generalnej Dyrekcji Dróg w Warszawie.

Jeżeli wrocławski stadion otoczony będzie betonowymi ekranami energochłonnymi - będzie to prawdziwy ewenement, bo wszędzie na świecie miasta chwalą się takimi budowlami - tak jest między innymi w Monachium i Paryżu.